Bardzo często tłumaczę dokumentację techniczną, głównie instrukcje obsługi. Praca z takimi tekstami wymaga znajomości danej tematyki, wprawy, dbałości o szczegóły, a przede wszystkim zdrowego rozsądku. Jednakże nawet najlepsi tłumacze mogą odczuwać lekką irytację, a czasem nawet i furię, gdy instrukcja obsługi stwarza problemy w pracy już na poziomie struktury i redakcji.
Dziś chciałbym podzielić się z Wami uwagami dotyczącymi defektów w dokumentacji technicznej, które są dla tłumaczy irytujące, a także wskazać, jak ich uniknąć i przygotować tekst, który dobrze się tłumaczy.
CZYM JEST TECHNICAL WRITING?
Zacznę może od krótkiej definicji tego, czym jest technical writing. Termin ten nie ma jakiegoś ładnego polskiego odpowiednika. Określa się nim tworzenie dokumentów stosowanych w dziedzinach technicznych w celu przekazywania („komunikowania”) specjalistycznych treści lub instrukcji wykonywania określonych czynności. Dokumentację techniczną, np. instrukcje obsługi, tworzą technical writerzy („dokumentaliści”). Są to osoby przeszkolone lub wykształcone w tworzeniu takich tekstów zgodnie z najlepszymi praktykami, dzięki którym komunikacja techniczna jest jak najbardziej zrozumiała dla odbiorcy końcowego.
Niestety często otrzymuję instrukcje obsługi, które ewidentnie nie zostały napisane przez profesjonalnych technical writerów, ale przez innych pracowników: inżynierów, kierowników, brygadzistów, pracowników biurowych, legendarnych praktykantów… Trudno to stwierdzić, kto tak naprawdę był za nie odpowiedzialny. Stwierdzić można jednak to, że pomimo ogólnie dobrego poziomu angielskiego (lub polskiego!) zastosowanego w tych tekstach, ciężko się na nich pracuje, są niezrozumiałe lub stylistycznie niepoprawne, gdyż autorzy nie byli szkoleni w tworzeniu takich dokumentów, a prawdopodobnie nie należy to nawet do ich codziennych obowiązków.
Poniżej przedstawiam krótką listę cech dokumentacji technicznej, które ułatwiają tłumaczowi pracę nad tekstem.
1. SPÓJNA TERMINOLOGIA
Spójna terminologia to klucz do sukcesu przejrzystej komunikacji technicznej. Nazwy części, układów, urządzeń, sprzętu powinny być jednoznaczne i takie same w każdym wystąpieniu w całym tekście, aby uniknąć niezrozumienia przekazu. Czasami odnoszę wrażenie, że autor lub autorka chcieli uniknąć powtórzeń za wszelką cenę – zwłaszcza w polskich tekstach, bo tak uczyli się na lekcjach języka polskiego – dlatego zastosowali synonim albo inny podobny termin, ufając, że z kontekstu wiadomo, co jest czym. Gdy są to użycia takie jak angielskie wrench i spanner (klucz w wydaniu, odpowiednio, amerykańskim i brytyjskim angielskim), nie grozi to niczym poważnym.
Jednakże dla odbiorcy nie zawsze jest to jasne, „co jest czym”. Wiele terminów czy procesów jest oczywistych dla autorów dokumentacji, gdyż znają temat od podszewki, ale czytelnicy nie zawsze mają wystarczająco specjalistyczną wiedzę – dlatego przecież sięgają po dokumentację techniczną. Przykładowo w tekście może się pojawić szereg terminów jak „sygnalizacja”, „sygnalizator”, „lampa sygnalizacyjna”, „lampa awaryjna”, „lampa ostrzegawcza”. Bez odpowiednio opisanej ilustracji całego urządzenia czy instalacji i spójnego nazewnictwa bardzo trudno dociec, czy mamy do czynienia z różnymi przedmiotami czy jednym i tym samym.
Tłumacze są dość często w trudniejszej sytuacji niż potencjalni użytkownicy, gdyż bardzo rzadko mają okazję skontaktować się z działem technicznym odpowiedzialnym za dokumentację, aby uzyskać dalsze wyjaśnienia. Nierzadko dana dokumentacja dotyczy specjalistycznej maszyny produkowanej przez niewielki zakład położony gdzieś w Europie, która nawet nie ma zbyt funkcjonalnej strony internetowej, a zleceniodawcą tłumaczenia jest nabywca maszyny – nie producent. A do tego mogą istnieć inne przeszkody, takie jak krótkie terminy czy zakazy konkurencji w umowach uniemożliwiające bezpośredni kontakt.
Dlaczego spójna terminologia jest tak ważna dla tłumacza?
Oprócz oczywistego powodu, jakim jest po prostu łatwe zrozumienie tekstu, spójność terminologiczna ułatwia tłumaczenie w oprogramowaniu CAT. Pamięci tłumaczeniowe w programach CAT mają dzięki temu lepsze dopasowania rozmyte (fuzzy matches) a nawet 100% dopasowania. Na przykład para:
Aktualny stan roboczy instalacji jest wskazany przez sygnalizację.
Aktualny stan roboczy instalacji jest wskazany przez sygnalizator.
stanowi dwa różne segmenty, które tworzą dopasowania rozmyte, a nie 100% w programie CAT. Wszelkie tego typu zdania wydłużają sam proces tłumaczenia. Do tego jeszcze brak spójnej terminologii utrudnia korzystanie z funkcji glosariusza, gdyż trzeba do niego dokładać więcej pozycji. Z kolei to wszystko wpływa na narzędzia zapewnienia jakości obecne w programach do tłumaczeń, a co za tym idzie, na samą jakość tłumaczonego tekstu.
2. DEFINICJA SKRÓTÓW I SKRÓTOWCÓW
Czasami autorzy dokumentacji technicznej korzystają z żargonu wewnętrznego, który roi się od własnych skrótów, np. CT WY PO CO (czujnik temperatury na wylocie pompy obiegowej centralnego ogrzewania). Zakładają oni, że skróty takie są równie zrozumiałe, co te stosowane ogólnie w szeroko pojętej branży technicznej, np. BHP, ŚOI, WE/WY (odpowiednio: bezpieczeństwo i higiena pracy, środki ochrony indywidualnej, wejście/wyjście).
Skróty i skrótowce są jak najbardziej pożyteczne, ale muszą być jasno zdefiniowane we wstępie lub w momencie ich pierwszego wystąpienia. Często zdarzało mi się napotykać rozwinięcia skrótów, które nie były w żaden sposób powiązane z danym skrótem. Czasem skrót pojawia się kilka, kilkanaście stron dalej w innym kontekście również bez objaśnienia albo jest ono podane w zdaniu gdzieś pod koniec tekstu.
3. SPÓJNY STYL
Temat ten wiąże się ze spójną terminologią. Spójne wyrażenia, struktura zdań i akapitów nie tylko sprawiają, że tekst czyta się lepiej, ale też upewniają odbiorców w tym, że mają do czynienia z tą samą koncepcją czy analogiczną procedurą. Tutaj także można odnieść wrażenie, że twórca dokumentacji dał upust swym literackim zapędom i wprowadził zmiany do zdań, które dla przejrzystości i lepszego zrozumienia powinny wyglądać tak samo. Na przykład:
Sprawdzić poziom oleju przed włączeniem urządzenia.
Zobacz stan oleju na wskaźniku, zanim uruchomisz maszynę.
Oba te zdania odnoszą się do tej samej czynności, ale są napisane inaczej – a nie powinny, jeśli znajdują się w tym samym tekście technicznym. Może się zdarzyć, że w późniejszych wersjach dokumentu wprowadzono zmiany, ale nie zastosowano ich konsekwentnie w całym tekście, co skutkuje brakiem spójności.
Znowu może to być mylące – a nawet i irytujące – dla odbiorców. Muszą oni upewniać się, czy to na pewno ta sama czynność czy jednak coś innego – w końcu użyto innych słów. Z kolei dla tłumacza oznacza to znowu większe obciążenie pracą, nie pozwala wykorzystać pełnię możliwości programu CAT i utrudnia zapewnienie jakości.
4. EDYTOWALNE ELEMENTY GRAFICZNE
Temat ten nie jest zawsze łatwy do rozwiązania. Wiele dłuższych i bardziej złożonych instrukcji obsługi zawiera różnego rodzaju elementy graficzne, np. zdjęcia, rysunki, wykresy, schematy, na których umieszczono tekst. Tam, gdzie to możliwe i wykonalne, najbardziej komfortowym rozwiązaniem dla tłumacza jest sytuacja, gdy tekst do tłumaczenia jest edytowalny, dzięki czemu jest widoczny w programach CAT. Niestety nie zawsze jest to możliwe, dlatego w przypadku dokumentów edytowalnych dobrą praktyką jest przepisanie treści z ilustracji w tabelach pod spodem. Jest to korzystne rozwiązanie zarówno dla klienta, jak i tłumacza: tłumacz nie musi tracić czasu na przepisywanie i dodatkową wycenę, a z kolei klient od razu wie, jaki będzie ostateczny koszt i termin zlecenia.
5. PRZESTRZEŃ
Czasami dokumentacja techniczna musi mieć taką samą liczbę stron we wszystkich przetłumaczonych językach lub musi się zmieścić na określonym formacie wydruku. Jednakże bardzo trudno sprostać takim wymaganiom, jeśli każda strona jest załadowana tekstem w kolumnach po marginesy, a do tego zawiera tabele, wykresy i ilustracje. Należy pamiętać, że średnio polskie tłumaczenie jest ok. 10–15% dłuższe od angielskiej wersji, jeśli chodzi o liczbę znaków. Oczywiście w tłumaczeniu na angielski z takimi problemami raczej się nie musimy mierzyć – angielskie teksty są na ogół krótsze.
Dlatego, jeśli to faktycznie istotne, aby tekst pozostał na tych samych stronach w tłumaczeniu, w oryginale należy zachować odpowiednią ilość miejsca na dłuższe wersje językowe, np. polskiej.
CO ROBIĘ JA JAKO TŁUMACZ?
Zwracam uwagę na spójność i konsekwencję. Gdy to tylko możliwe i gdy jestem pewien intencji autora, wprowadzam w tłumaczeniu spójny styl i terminologię. Czasami odbywa się to „siłą rzeczy”, gdyż terminologia w języku docelowym jest bardziej precyzyjna i brakuje odpowiednich synonimów. W przypadku niezdefiniowanych skrótów sprawdzam najpierw cały tekst i dodatkowe materiały, czy jednak nie ma rozwinięcia w dalszych fragmentach, staram się odnaleźć je w internecie i definiuję je przy pierwszym wystąpieniu.
Wiem, że głównym celem każdej dokumentacji technicznej jest jej jasność i zrozumiałość dla odbiorcy końcowego. Dlatego zawsze staram się ułatwić komunikację techniczną i ją naprawić, gdy napotykam problemy w oryginale. Jeśli jednak dokument to jeden wielki bałagan, oczywiście informuję klienta o wszelkich niedociągnięciach oryginału.
TŁUMACZENIE DOKUMENTACJI TECHNICZNEJ
Starałem się pokrótce przybliżyć najbardziej podstawowe problemy, jakie można napotkać w dokumentacji technicznej, które utrudniają tłumaczenie. Są oczywiście też pomniejsze problemy, z którymi się spotykam sporadycznie. Gdy zbierze się ich większa liczba, z pewnością wrócę do tematu.
Pamiętajmy: nie wszystkie instrukcje obsługi czy innego rodzaju dokumentacja techniczna cechują się tymi problemami. Teksty pisane przez wykwalifikowanych technical writerów, którzy zwracają uwagę na terminologię, styl czy spójność, sprawiają czystą przyjemność w tłumaczeniu. Przede wszystkim wpływają też na jakość tłumaczonej wersji.
Jeśli macie więcej pytań czy jakiekolwiek uwagi co do tego tematu, dajcie znać poniżej, a jeśli potrzebujecie tłumaczenia dokumentacji technicznej, wyślijcie email na adres: pawel@translatorion.com.
Paweł
PS. Więcej na temat tego, jak usprawnić współpracę z tłumaczem, przeczytacie w moim artykule „Jak przygotować tekst do tłumaczenia”. Warto też rzucić okiem na wpis „Jakiej wiedzy wymaga tłumaczenie techniczne”, by dowiedzieć się, jakie tematy łączą większość instrukcji obsługi.
2 thoughts on “5 CECH DOKUMENTACJI TECHNICZNEJ, KTÓRE UŁATWIAJĄ TŁUMACZENIE”
Bardzo praktyczne, życiowe wskazówki. Dzięki!
Bardzo nas cieszy, że tekst się przydaje!
Comments are closed.