To my, Translatorion.
Martyna i Paweł, Paweł i Martyna. Jesteśmy tłumaczami, filologami, językoznawcami i na tym blogu postaramy się wyjaśnić, co to tak właściwie znaczy.
Razem żyjemy i razem pracujemy – a mamy to szczęście, że nasza praca dotyczy tego, co lubimy w świecie najbardziej, czyli języka w różnych jego odsłonach.
Na co dzień zajmujemy się gmeraniem w setkach tysięcy słów i łączeniem ich w sensowne opowieści, które będą zrozumiałe dla ludzi pochodzących z różnych krajów i kultur. Dużo o tym rozmyślamy, dużo o tym rozmawiamy, aż w końcu postanowiliśmy zacząć o tym pisać. Wytłumaczyć, jak to jest być tłumaczem.
Dla kogo piszemy? Dla wszystkich zainteresowanych! Dla naszych obecnych i przyszłych klientów, dla innych działających i aspirujących tłumaczy, dla ludzi, którzy też interesują się językami i tym, co z nimi związane, oraz dla tych, którzy jeszcze się nie interesują, ale może dzięki nam zaczną.
O czym piszemy? Nie, nie o wszystkim. O tym, jak wygląda praca tłumacza; o tym, jak wygląda, może i powinna wyglądać współpraca tłumaczy z osobami, które powierzają im teksty; o tym, dlaczego kochamy języki i nie lubimy nazywać ich obcymi; o bardziej technicznych sprawach naszej pracy dla tych, którzy chcieliby ją poznać od kuchni (czy może raczej od biura) z czystej ciekawości lub dlatego, że sami chcieliby spróbować; o uczeniu się i nauczaniu języków; o różnorodnych zaskakujących aspektach tego, jak mówimy, o czym mówimy i dlaczego tak mówimy; o wielu innych tematach związanych z kulturą, komunikacją i kotami – bo to wszystko jest powiązane ze sobą mniej lub bardziej widoczną siecią nierozerwalnych połączeń.
Wokół języków, tłumaczenia, gramatyki, literatury wyrosło mnóstwo mitów. Nie mamy misji, by je wszystkie zburzyć, rozwiać i zdekonstruować, ale ucieszymy się, jeśli nasze pisanie sprawi, że spojrzycie na nie z innej perspektywy.
Bądźcie więc z nami na bieżąco – do napisania!