Koniec roku to dla wielu osób czas podsumowań, rozliczeń i wyciągania z nich wniosków. Coś się kończy, coś się zaczyna. Nie inaczej jest u nas – lubimy czasem popatrzeć na statystyki i dominujące tendencje także w przypadku naszej pracy. Nie muszę chyba mówić, jak szybko minął nam ten rok i że z pewnym zaskoczeniem przyjęliśmy datę 31 grudnia 2019 w kalendarzu. A jeszcze bardziej nie możemy uwierzyć, że przed nami rok 2020 i że mówiąc „lata dwudzieste”, od teraz trzeba będzie precyzować, o który wiek chodzi.
Spójrzmy teraz więc na ostatnie 365 dni, żeby zobaczyć, co nam się w tym roku udało. Polecamy każdemu takie ćwiczenie: przypominanie sobie małych i dużych sukcesów i radości to naprawdę miła rzecz.
Przetłumaczyliśmy około 3000 stron rozliczeniowych
Jest to nasz wspólny wynik, a liczba ta obejmuje tłumaczenia polsko-angielskie i angielsko-polskie, a także korekty, weryfikacje i post-edycje. 3000 stron rozliczeniowych to prawie 5,5 miliona znaków (ze spacjami ?) oraz mniej więcej 750 tysięcy wyrazów. Na co dzień obracamy się wśród słów i liter, ale te cyfry zdecydowanie robią na nas wrażenie!
Tematyka tekstów, nad którymi pracowaliśmy, była bardzo szeroka, choć jednocześnie pokrywała się z dziedzinami, w których się specjalizujemy. U Martyny były to przede wszystkim publikacje na temat dizajnu, kultury i sztuki, a także teksty turystyczne, etnograficzne, pedagogiczne, psychologiczne, teologiczne, historyczne, filmoznawcze i literaturoznawcze. Spora część stron dotyczyła również nowych technologii, marketingu internetowego, projektowania UX, kultury organizacji oraz – być może zaskakującej w tym zestawieniu, ale na pewno naszej ulubionej – herbaty. A w tym wszystkim pojawiła się nawet historia morskich głowonogów! U Pawła było stanowczo technicznie – tłumaczone przez niego teksty dotyczyły między innymi chemii, produkcji kotłów i rur, montażu przyczep, remontów kruszarek, prowadzenia kontroli jakości czy opisu kamer do monitoringu. Pojawiły się też teksty bardziej językoznawcze, humanistyczne i biznesowe. Najciekawsze zlecenie było instruktażem dla osób prowadzących szkolenia z ochrony przeciwpożarowej dla dzieci – dzięki takim tekstom sami wiele się uczymy.
Tłumaczyliśmy razem katalogi, karty menu, ulotki, umowy, regulaminy, wnioski, oferty, scenariusze zajęć, materiały marketingowe, strony internetowe, instrukcje obsługi, dokumentacje i specyfikacje techniczne, opisy maszyn i urządzeń przemysłowych, karty charakterystyk substancji – naprawdę w tym wszystkim brakuje nam jeszcze tylko książki!
Współpracowaliśmy z ponad 30 organizacjami
Klienci, z którymi współpracowaliśmy to firmy (jednoosobowe, start-upy i większe przedsiębiorstwa), instytucje publiczne, kulturalne i nie tylko, fundacje, uczelnie, organizacje pozarządowe, kawiarnie, wielkie agencje tłumaczeniowe, a także osoby prywatne. Z częścią klientów, zarówno indywidualnych, jak i korporacyjnych, współpracujemy z radością już od dawna, ale pojawiły się także nowe okazje do współpracy, co również bardzo nas cieszy.
Mieliśmy 3 urodziny
W branży tłumaczeniowej działamy dłużej, ale Translatorion powstał właśnie 3 lata temu jesienią – i naprawdę nie wiemy, kiedy ten czas upłynął. Cieszymy się, że udaje nam się nieustannie rozwijać, i nie chodzi nam tylko o te liczby w tabelkach w Excelu, ale także o nasz rozwój osobisty oraz o to, że każdy nowy tekst sprawia, że wiemy więcej i możemy tłumaczyć coraz lepiej. Uczymy się być, jak być jednocześnie tłumaczami, kierownikami projektów, administratorami, specjalistami od finansów, prawa, kontaktu z klientem i promocji, a przy tym jeszcze zgranym duetem. Idzie nam nieźle, oby szło jeszcze lepiej!
Zaczęliśmy pisać bloga
Tak, i dzięki temu możemy mieć kontakt z Wami poprzez nasze wpisy. Przygotowywaliśmy się do tego bardzo długo, ponieważ chcieliśmy ruszyć już z rzetelnie przygotowanymi materiałami i oferować Wam teksty zawierające konkretną, merytoryczną treść i dopieszczone pod względem formy, w dwóch wersjach językowych. Moglibyśmy pisać teksty krótkie i bardziej dostosowane pod wyszukiwarki internetowe, ale wychodzimy z założenia, że chodzi nam o to, by przekazać coś wartościowego. Języki to nasza pasja (wybaczcie to sztampowe sformułowanie, ale tak po prostu jest) i chcemy pisać o niej jak najwięcej i jak najlepiej (widzicie ten metapoziom pisania o języku?). Nawet jeśli nie uda nam się nikogo zarazić tą pasją, to może przynajmniej pokażemy, że bycie językowymi maniakami bywa bardzo przyjemne. Dużo się dziś mówi o uważności – wierzymy, że czytanie i myślenie (takie w skupieniu i powolności) to dobre i sprawdzone metody jej pielęgnowania.
Poszliśmy na studia podyplomowe
No dobrze, tylko Martyna poszła na studia – ale u nas działa to tak, że dzielimy się ze sobą wiedzą i doświadczeniem, więc w rezultacie trochę jednak wychodzi na to, że plony ze studiowania zbierać będziemy oboje. Edytorstwo i redakcja tekstu (na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie) poszerzy nie tylko nasze horyzonty, ale też możliwości i ofertę – studia te dotyczą w zasadzie wszystkich aspektów pracy w wydawnictwie, od redakcji tekstu właśnie (w tym także technicznej i naukowej), po skład i łamanie publikacji, a także projektowanie okładek i fontów.
Przeszliśmy prawie 300 km Camino de Santiago
Być może osiągnięcie to nie dotyczy tłumaczenia bezpośrednio, ale na pewno jest czymś, co wiele o nas mówi. Przejście pieszo, wzdłuż oceanu, trasy od Porto w Portugalii do Santiago de Compostela w Hiszpanii było od długiego czasu naszym marzeniem. I udało się! Chyba pokusimy się o kolejną kliszę i dodamy, że chodzenie to też nasza pasja. Chodząc, możemy rozmyślać o licznych kwestiach językowych. Do tego – chodząc po Portugalii i Hiszpanii, możemy testować nasze umiejętności językowe w praktyce. Lepiej być nie może! Tym razem Translatorion nie był tylko duetem, bo towarzyszyła nam przyjaciółka ze Stowarzyszenia Serfenta – Krężi. Dwa tygodnie spokojnego ruchu, wrześniowego, oceanicznego powietrza oraz mówienia i myślenia w kilku językach obcych na raz – gorąco polecamy!
Co dalej?
Jakie mamy plany i marzenia na przyszły rok? Wielkie, liczne i wzajemnie powiązane.
Oczywiście planujemy tłumaczyć – coraz więcej i coraz lepiej. Chcemy doskonalić się w dziedzinach, które są naszymi specjalizacjami, żeby jakość naszych tłumaczeń wciąż rosła. Zależy nam na profesjonalizmie w naszych relacjach i bezpośrednim kontakcie z Wami. Liczymy na to, że uda nam się nawiązać jeszcze więcej kontaktów zawodowych – i miło nam, gdy słyszymy od Was dobre słowa.
Dalej będziemy pisać artykuły na blogu (lista pomysłów na przyszłość ciągle się powiększa) i dzielić się z Wami tym, co jest dla nas ważne. Chętnie poruszymy tematy, o których chcielibyście przeczytać – a więc Wy też podzielcie się z nami tym, co jest ważne dla Was ? Oprócz bloga odzywamy się do Was z Facebooka, Instagrama, Twittera i LinkedIna – wciąż czujemy się raczej płotkami w morzu mediów społecznościowych, nie wszystko wygląda u nas pięknie i wymuskanie, ale na pewno szczerze.
W przyszłym roku marzymy też o tym, by więcej czytać, czyli w zasadzie by mieć więcej czasu na czytanie, bo jest to bez wątpienia jedna z rzeczy, które lubimy robić najbardziej, a na co dzień bywa z tym niestety problem. Lista tytułów, które na nas czekają (a my na nie), też nie maleje. Na Instagramie od czasu do czasu publikujemy zdjęcia książek, które polecamy, a w przyszłości chcielibyśmy też pisać ich recenzje na blogu.
Martyna oczywiście planuje pilnie jeździć na zjazdy na swoich studiach i czerpać z nich jak najwięcej oraz, co się z tym wiąże, z powodzeniem obronić pracę dyplomową (która dotyczyć będzie edycji tekstów XIX-wiecznych, wow!). Chcemy też wyłuskać więcej czasu na kolejną rzecz, którą uwielbiamy, czyli uczenie się nowych języków i szlifowanie tych, które znamy. W tej chwili języki te (całkiem nowe, trochę nowe i odnawiane) to niemiecki, włoski, francuski, czeski, norweski i portugalski – jeśli nam się uda, chcielibyśmy uzyskać certyfikaty z tych dwóch ostatnich. Tu możemy wspomnieć o jeszcze jednej kwestii, która być może nie jest nauką nowego języka, ale na pewno się z tym wiąże – Paweł planuje wytrenować się w dziedzinie technical writingu, czyli przejść drogę od tłumaczenia tekstów technicznych do ich pisania od początku. A jeśli poszalejemy, to może zainteresujemy się też językami programowania, a co!
Ponieważ rok 2020 to nie żarty, chcemy także rozwijać się i doskonalić w tematach technologicznych. Istnieje mnóstwo programów wspomagających pracę tłumacza i mamy tu na myśli nie tylko pakiet Office i CAT, ale wiele innych rodzajów oprogramowania z rozmaitymi funkcjami i zadaniami. Warto poznać działanie różnych narzędzi CAT, różnych programów do tworzenia tłumaczeń audiowizualnych czy całego zestawu Adobe. Jak widać, czeka nas naprawdę wiele!
Jesteśmy pewni, że na tej długiej liście i tak o czymś jeszcze zapomnieliśmy. Nie wiemy, czy starczy nam czasu na te wszystkie plany, ale chęci i zapału na pewno! Nie wspominamy tu o planach prywatnych, ale te rzecz jasna dotyczą podróży (ciągnie nas z powrotem na Camino) i regularnego głaskania kotów, własnych, cudzych i wolnożyjących.
Trzymajcie za nas kciuki! Życzymy Wam w przyszłym roku wszystkiego dobrego!
Martyna i Paweł
One thought on “TRANSLATORION 2019/2020”
Hej! ☺
Nie pojawią się tu (ani nigdzie indziej) żadne życzenia, choć chciałabym, żeby było inaczej… Tak, bardzo chciałabym je Wam złożyć.
Jednak mam już tyle przykrych – dla mnie zbyt wiele – doświadczeń z nimi związanych, że nie. Absolutnie nie.
Fajnościowi jesteście, macie swoje pasje, wyjątkowy styl, w tym wyrażania się, oczywiście.
Niezwykle miło się Was czyta.
Niech to Hej wystarczy jako wyraz sympatii i podziwu.
Kibicuję Wam ??
Jolka Wiencek